Forum Orzechowo Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Orzechowo
Forum dla ludzi
 Zmierzch (by Amelka:*) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Kocio:*
Zawodnik
Zawodnik



Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: z...........zapomnialam :]
PostWysłany: Śro 19:27, 19 Paź 2005 Powrót do góry

Zmierzch

- Tak się go ładuje, później odbezpieczasz i pociągasz za spust. -
powiedział stary Gordon i wystrzelił do tarczy. Ta rozleciała się na
miliony kawałków. - Teraz już wiesz. Nie zapominaj go doładowywać, bateria
siada po trzystu strzałach, tu masz licznik, ile ci jeszcze zostało. A, i
jakby co, - rozejrzał się wokół i ściszył głos - to nie dostałeś tego u
mnie, rozumiesz?
Pokiwał głową. Wsunął blaster do wcześniej specjalnie uszytej wewnętrznej
kieszeni kurtki i podziękował. Ukradkiem opuścił strzelnicę i wsunął
pieniądze do szuflady biurka, poczym wyszedł ze sklepu.
Był dziś wyjątkowo duży ruch, zupełnie nie podobny do jego miasta. Ulice
przepełnione świszczącymi samochodami bez ustanku trąbiącymi na innych
przypominały korek, który codziennie zdarzał się w Warszawie, ale żeby w
Zamościu? Od ciągnących się oparów atomowych silników można się było
udusić, mimo, że chodnik oddalony był od jezdni ponad dwadzieścia metrów.

Vergil kierował się od razu do liceum, musiał zdążyć na pierwszą lekcyjną.
Wyszedł z ,,Miecz'' - a, sklepu z bronią i ruszył chodnikiem. Dziwne, że
sklep z tego typu akcesoriami mieścił się na wprost od jego szkoły... Może
sprzedawca Gordon chce tym skusić młodzież? Nie wszystkich, oczywiście.
Typowa szkolna mafia i tak jest uzbrojona, chodzi raczej o uczniów przez
nią gnębionych. Tych, którzy nie mogą już znieść wymuszeń i kradzieży,
posuwają się do takich drastycznych środków. I jest ich coraz więcej.
Mimo, że broń nadal jest dozwolona tylko dla ludzi dorosłych, za specjalną
opłatą Gordon sprzedaje cichcem blastery i miotacze mniejszego kalibru,
zarabiając dodatkowe pieniądze na zakazie państwa. Ale cóż on sobie z tego
robi? Organy ścigania są bardziej skorumpowane niż rząd, połowa zamojskiej
policji jest w rękach mafii. Ludzie strzelają do siebie na ulicach,
dochodzi do bitew gangów, giną niewinni. A prezydent miasta jest
powszechnie znanym i szanowanym bossem.
Tak więc nie pozostaje nic więcej uczciwemu Vergilowi jak uczyć się, a
pobieranie nauk w państwowej placówce kosztuje. Kosztuje codzienne
pobicia, kradzieże, a niekiedy życie. Sam dyrektor porusza się w
towarzystwie ochroniarzy. Za dużo nauczycieli zaginęło już w
niewyjaśnionych okolicznościach. Tak, jakby nagle odeszli z pracy. Nie
chciał słuchać woźnych, którzy znaleźli ich ciała w kotłowni. Bał się.
Uczeń więc najlepiej dla siebie zrobi, jeśli naruszy prawo państwa, a
potem kodeks życia chrześcijanina, jeśli w ogóle ktokolwiek wierzy w coś,
oprócz pieniądza, i uzbroi się. W gnata i cierpliwość.
Wszedł do szkoły. Korytarz był niemal pusty, nie licząc sprzątaczek. Nagle
jednak i te czmychnęły gdzieś, gdy pojawili się oni. Dwóch rosłych
bandziorów stanęło naprzeciw Vergila i czekało w milczeniu. Wiedzieli, że
jego klasa ma lekcje właśnie w tej sali, do której zagrodzili mu dostęp.
,,Więc będę miał szansę wypróbować nowy blaster'' - pomyślał - ,,Nie
wiedziałem, że to nastąpi teraz. Co by było, gdybym go dziś rano nie
kupił?'' Wyjął broń i przeładował.
- Wilarski, nie wiedziałem, że masz nową zabaweczkę. Tylko się nie
skalecz! - zarechotały basiory.
Ale on nie skaleczy się. Od ponad miesiąca chodził na strzelnicę i
ćwiczył umiejętność posługiwania się karabinkiem pneumatycznym. ,,Miejmy
nadzieję, że blaster jest podobny w obsłudze'' - pomyślał - Gdyby Gordon
nie brał pieniędzy za lekcje strzelania, chętnie bym się zgłosił. Teraz
było za późno. Ruszył na przód. Wiedział, że najlepiej zrobi, jeśli
zaatakuje pierwszy. Przez chwilę walczył ze sobą, ale wreszcie odważył
się. Pierwszy raz w życiu strzelał do ludzi.
Biegł strzelając i napierał na opryszków, ci cofali się w tył. W tej
właśnie chwili otworzyły się drzwi do klasy, z której wypadła
przestraszona młódź. Napastnicy zniknęli gdzieś wśród nawały. Vergil
schował broń szybciej, niż zdążył go z nią zobaczyć ktokolwiek. Podbiegł
do niego Indyk, przyjaciel ze szkolnej ławy i zaczął tłumaczyć.
- Stary, uciekamy! Idzie jakaś nowa nawałnica od strony rusków, ich wojska
przekroczyły właśnie granicę.
- No i co z tego, przecież cały czas tam jest gorąco. Raz rusek strzeli do
naszych, raz my do ruska. Nie ma się co tak przejmować.
- Ale nadali komunikat przez radio. To jakaś nowa inwazja, sprowadzili
wielkie siły.
- A my nic o tym nie wiemy?
- A skąd mamy wiedzieć, nie wiemy nic, odkąd strącili naszego satelitę.
Chodź, bo zajmą miejsca w schronie i będziemy musieli stać!
Wybiegli z gmachu i wpadli popychani z tyłu przez tłum do podziemnych
bunkrów, przeznaczonych specjalnie dla uczniów podczas manewrów, które
zdarzały się tu dość często. Jednak czasem tylko ginął jakiś cywil,
posypały się budynki lub uszkodzono drogę. Nic wielkiego. Wojny prowadzone
w tych czasach polegały głównie na wzajemnym zastraszaniu, najeżdżaniu
wrogich terenów. Wszyscy mieszkańcy większych metropolii mieli wyznaczone
bunkry i schrony, do których udawali się w wielkim pośpiechu w razie
nalotu. To zatrzymywało skutecznie krwioobieg miejskiego życia i
przynosiło straty państwu.
Dziś jednak nie wyglądało na to, że to kolejna igraszka ze strony
wschodnich sąsiadów. Zanosiło się na coś większego. Zwiadowcy donosili o
wielkich ruchach wroga, tymczasem polskie siły broniły jeszcze gór od
Austrii i pomagały Litwie odpierać ataki Szwecji. Zamość i jego obwód
opleciony był pasem umocnień i posiadał dość silną załogę, mogącą w każdej
chwili zrobić z miasta fortecę. Ponadto spod Biłgoraja zmierzały już dwie
dywizje pancerne, wprawione w boju z Austriakami. Rzesza austro -
niemiecka podpisała niedawno tygodniowe zawieszenie broni. Teraz jednak
największe zagrożenie ciągnie z nad Wołgi...[b]Zmierzch


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Babcia Rambo
Zastępca Kapitana Czarnych
Zastępca Kapitana Czarnych



Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 1418 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Z kibla
PostWysłany: Sob 16:18, 19 Lis 2005 Powrót do góry

lubie opowiadania o wojnie. bardzo ciekawe. nie mam weny wiec więcej nic nie skomentuje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gimli Miły Krasnolud
Moderator



Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Z butelki tuszu ,,,
PostWysłany: Sob 17:41, 19 Lis 2005 Powrót do góry

No ale jednak skomentowałaś.
Heh wena chyba tylko przy pisaniu jest nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kocio:*
Zawodnik
Zawodnik



Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: z...........zapomnialam :]
PostWysłany: Nie 18:07, 22 Sty 2006 Powrót do góry

Oceniajhcie, czy juz zapomnieliscie o moim opowiadanku??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gimli Miły Krasnolud
Moderator



Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Z butelki tuszu ,,,
PostWysłany: Nie 18:30, 22 Sty 2006 Powrót do góry

Jak ci zależy to zgłoś się do "miejscowych potyczek" to powalczysz Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)