Forum Orzechowo Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Orzechowo
Forum dla ludzi
 Bezimienna opowieść ( By Amelka :*) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Jak wam się podoba moje opowiadanie?

1-2 masakra
71%
 71%  [ 5 ]
3-5 średnie
14%
 14%  [ 1 ]
6-7 dobre
14%
 14%  [ 1 ]
8-9 bardzo dobre
0%
 0%  [ 0 ]
10 - niesamowite
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 7


Autor Wiadomość
Kocio:*
Zawodnik
Zawodnik



Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: z...........zapomnialam :]
PostWysłany: Czw 8:26, 20 Paź 2005 Powrót do góry

Autor - Amelka:*
Tytuł - Bezimienna opowieść
Liczba odcinków zamieszczonych - 2


Rozdział 1
Walka na Złotej Polanie


U progu Magicznego Lasu stoi jasnowłosa postać skąpana w miękkim świetle słońca. Nic nie wskazuje na jakąkolwiek trudność dostania się tam, gdzie zaplanowała już się dostać. Ruszyła krokiem prawdziwego elfa ? miękkim i lekkim. Jej płaszcz zwiewał powoli pod czułym dotykiem wiatru. Idąc myślała jedynie o swym ojcu, toczącym wojnę z okrutnym Thortallaxem, władcą mrocznego królestwa Mellynoru. Jej ojciec jest królem elfiego miasta Elanessë, gdzie od wieków panował pokój. Niestety ostatnimi czasy mrok zapanował nad całym krajem. Główne trakty przestały być już bezpieczne, a karawany zostają napadane przez rabusiów i złodziei. Jakże się, więc ona, córka króla, dostała tak daleko od swojego kraju? Otóż Loriana, bo takie właśnie imię nosi ta elfka, jest bardzo dzielną osobą o szczególnym darze ? jest niezwykle zręczna i jest wspaniałą wojowniczką biegle władającą mieczem. To wszystko pozwoliło jej dostać się tak daleko poza granice swojego państwa ? do Magicznego Lasu, ukrytego przed złymi stworzeniami.

Władcą Magicznego Lasu jest Tiberius, człowiek, który stał się więcej niż człowiekiem, stał się czymś w rodzaju boga. Nie był on jednak bogiem, był śmiertelnikiem o niezwykłych umiejętnościach. Przeżył już bardzo wiele lat, ale mimo to nie zestarzał się. Tiberius opiekuje się Magicznym Lasem i jego mieszkańcami, lecz szczególną jego uwagę zwracało pięć jednorożców. Były to jednorogi strzegące tajemnic żywiołów: Aziriel, Rhaliclya, Leathian, Brithael i oczywiście Amanfea. Te jednorożce miały w sobie prawdziwą moc, choć jeszcze nieuwolnioną.

Matka Loriany umarła podczas porodu, wydając na świat ją i jej brata. Brat Loriany, Nerian jest wspaniałym elfem, który jak większość jego rodaków szkoli się na elfa ? łucznika. Loriana westchnęła i zatrzymała się przed Złotą Polaną ? wejściem do Magicznego Lasu.
- No cóż... Zostało mi tylko jedno.


Ściągnęła z głowy kaptur ukazując swą piękną elfią twarz i najwspanialsze złote włosy, jakie widział świat. Miała cudne zielone oczy. Zrobiła jeszcze krok i znalazła się na dużej polanie ? nie bez przyczyny nazywanej ?złotą?. Wszystko na niej mieniło się złotym blaskiem jakby samo słońce znajdowało się w centrum tego miejsca. Elfka nie ociągając się ruszyła w stronę pięknej bramy utworzonej z dwóch drzew nachodzących na siebie łukiem.

U stóp bramy leży błękitny smok. Smoki zawsze śpią z jednym okiem otwartym toteż wypatrzył ją bez trudu. Gdy tylko zrobiła kilka kroków w jego stronę, wstał i czekał aż podejdzie bliżej. Loriana wiedziała, że jej nie skrzywdzi, gdyż jest to Spirit ? strażnik wejścia do Magicznego Lasu. Zrobiła jeszcze parę kroków w jego stronę.
- Kimże jesteś droga pani i co cię tutaj sprowadza?
- Me imię brzmi Loriana, jestem córką Anniriona i przyszłam prosić o pomoc Tiberiusa Bracegirdla, opiekuna tego wspaniałego lasu.
Spirit przyjrzał się jej uważnie. Głęboko spoglądał w jej oczy jakby chciał zajrzeć w jej serce. Wyczytał w nich wszystko o Lorianie i celu jej przybycia.
- Nie mogę cię niestety wpuścić do lasu.
- Dlaczego, smoku? Dlaczego uważasz, że nie mogę do niego wejść?
- Widzę w twoich oczach dobro, lecz sprowadzasz ze sobą wojnę, której nie mogę tu wpuścić.
- To bardzo pilna sprawa! Muszę się widzieć z Tiberiusem! ? Już tego nie powiedziała, ona to wykrzyczała.
- Mimo to nie mogę cię wpuścić.
- Czy jest sposób byś mnie przepuścił?
- Jedynym sposobem na to jest walka ze mną - odpowiedział Spirit.
- A więc nie mam wyboru. Lecz to będzie nieuczciwa walka, wszakże ty jesteś smokiem.
- To prawda, jestem smokiem.
- Czy mógłbyś przybrać postać człowieka? Wiem, że twa moc mimo to będzie niezmieniona, lecz jeśli będziesz w postaci człowieka będziemy mogli uznać walkę jako uczciwą.
- Jakże masz zamiar mnie pokonać?
- Nie spodziewam się wygranej. Mimo to muszę spróbować.
- Czy wiesz, na co się porywasz?
- Tak, zdaję sobie z tego sprawę.
- A więc dobrze, przybiorę postać człowieka i zaczniemy walkę, wiedz jednak, że nie będę mieć dla ciebie litości. Nie mogę pozwolić abyś weszła do lasu.
- Zrobisz, co uważasz za słuszne.


Spirit szybko przeistoczył się w człowieka. Towarzyszyło temu niebieskie światło, z którego wyłonił się wojownik. Ten mężczyzna wyglądał jak człowiek, ale w pewnym sensie w ogóle nie był do człowieka podobny. Nosił błękitną zbroję, tego samego odcienia, co łuski smoka, którym od zawsze był. U boku nosił niezwykły miecz. Miecz ten jest koloru złotego, lecz mieni się żywym ogniem. Z daleka wygląda jak prawdziwy ogień wydobywający się ze złotej klingi. Hełm Spirit był prawie identyczny jak jego smocza głowa z jednym tylko wyjątkiem, nie ruszał się w sposób, jaki poruszał się w postaci smoka. Twarzy wojownika nie było widać, całkowicie była zasłonięta hełmem. Loriana wyciągnęła dwa miecze i się przygotowała. Miecze Loriany były magiczne, lecz dużo gorsze od miecza Spirita.
- Możemy zaczynać? ? Przemówił Spirit znudzonym głosem
- Tak
Rozpoczęła się walka.


Spirit zaatakował pierwszy, skacząc z furią na przeciwniczkę. Loriana spodziewała się, że on zaatakuje pierwszy, wiedziała, bowiem że smoki są niecierpliwe i uskoczyła przed jego śmiercionośnym atakiem. Miecz Spirita wbił się w ziemię, lecz on go wyciągnął bez najmniejszych trudności. Loriana nie czekając aż smok wyciągnie miecz z ziemi zaatakowała, lecz i ten cios był niecelny. Smok również zna dobrze zachowanie ludzi i także uniknął ciosu. Robiąc unik, Spirit zaatakował swym mieczem. Loriana obroniła się jednym ze swych mieczy a drugim z niezwykłą szybkością zadała cios. Uderzyła w hełm. Spirit natychmiast odskoczył na bok. W hełmie nie było dziury, ku zaskoczeniu Loriany, mimo iż cios był na tyle silny by zabić dzika, mało tego ? hełm nie miał nawet rysy po uderzeniu. Spirit się zdenerwował gdyż smoki są nie tylko niecierpliwe, ale są i ambitne. Mimo iż Spirit bardzo szanuje ludzi i elfy, nie spodziewał się, że jeden z nich może go choćby drasnąć, a to trafiło w jego ambicje. Z wściekłością rzucił się na Lorianę, która nie spodziewała się jego reakcji. Miecze wirowały z niezwykłą szybkością, ciała z gracją unikały ciosów a atak zastępował atak. Długo trwała walka aż wreszcie Spirit zamachnął się do tyłu i zaatakował znad głowy. Loriana chcąc odparować atak uklęknęła i skrzyżowała miecze nad głową w pozycji obronnej. Gdy tylko miecz Spirita dotknął jej mieczy, te pękły jakby były ze szkła. Elfka błyskawicznie odrzuciła klingi i przeturlała się na bok. Miecz Spirita kolejny raz wbił się w ziemię, lecz Spirit i tym razem wyciągnął go bez trudu. Gotowy oddać ostatni cios, Spirit wziął zamach, lecz nie zdążył oddać ciosu, gdy usłyszał głos.
- Dość!
Loriana nie mniej zaskoczona niż Spirit odwróciła się w stronę bramy.


Wychodziła z niej postać o ciemnych włosach i brązowych oczach. Owa postać była ubrana w brązowo-zielone szaty, idealnie pasujące do koloru drzew.
- Tiberiusie, owa kobieta chciała wejść do lasu. Nie mogłem jej wpuścić. ? Pośpiesznie powiedział Spirit.
- Spirycie, proszę wróć do swojej poprzedniej postaci.
- Jak sobie życzysz.
Nagle na miejscu gdzie przed chwilą stał wojownik o błękitnej zbroi, stał smok o łusce tego samego koloru, co zbroja.
- Spirycie, wytłumacz mi proszę, dlaczegóż ta dama nie mogłaby wejść do lasu? Przecież od razu widać, że nie jest to zła istota.
- Nie mogłem jej wpuścić Tiberiusie, mimo iż jest to istota z dobrym sercem, przywozi ze sobą wojnę, którą jej ród toczy na zachodzie.
- Doskonale cię rozumiem Spirycie, lecz czyż nie wszystkie istoty z dobrym sercem mają prawo tu przebywać?
- Oczywiście masz rację, przepraszam, lecz myślałem, że?
- To nie mnie nalezą się przeprosiny. Powinieneś przeprosić tę oto damę?
Spirit odwrócił się w stronę Loriany.
- Pani, czy zechcesz mi wybaczyć mój błąd i przyjąć moje przeprosiny?
- Tak Spirycie. Wybaczam ci twą pomyłkę, nie przejmuj się tym, robiłeś tylko to co do ciebie należało? Chroniłeś Magiczny Las, swój dom, to godne pochwały.
- Jak ci na imię o pani? ? Tym razem odezwał się Tiberius.
- Me imię brzmi Loriana, jestem córką Anniriona, twego dawnego przyjaciela i towarzysza. Przynoszę ci wieść od niego.
- Omówimy to Loriano w lesie, w mej posiadłości przy kolacji, jeśli ci to nie sprawi różnicy. Na pewno jesteś głodna i wykończona po podróży i walce jak mniemam?
- Tak Tiberiusie, chętnie skorzystam z twego zaproszenia.
- To wspaniale. Chodź ze mną Loriano, zaprowadzę cię do mego domu.
Oboje udali się do bramy i przeszli przez nią.
- Żegnaj Spirycie! ? Krzyknęła na pożegnanie Loriana.
- Żegnaj o pani ? Przemówił Spirit po czym zasnął, jak zawsze z jednym okiem otwartym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jakubeck
-
-



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 541 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
PostWysłany: Czw 9:54, 20 Paź 2005 Powrót do góry

strasznie dlugie ale fajne dam 7/10


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kocio:*
Zawodnik
Zawodnik



Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: z...........zapomnialam :]
PostWysłany: Czw 9:55, 20 Paź 2005 Powrót do góry

Rozdział 2
To, co niewinne, takie pozostanie


Tiberius i Loriana przez jakiś czas szli w milczeniu, lecz gdy poszli trochę dalej Tiberius odezwał się.
- Jesteś bardzo odważna. Niewielu stawiłoby czoła Spiritowi.
- Z pewnością masz rację, lecz musiałam się tutaj dostać.
- Tak wiem. Masz dla mnie wiadomość od Anniriona. Przekażesz mi ją przy kolacji.
- Jak sobie życzysz. Wiesz Tiberiusie, ten las jest taki wspaniały…
- Tak, to prawda. – Powiedział powoli Tiberius – Nie znam wspanialszego miejsca, ale to nie sam las stanowi serce tej magii. Jego magię stanowią zwierzęta zamieszkujące to miejsce. Dzięki nim, las tętni życiem.
- Czy masz na myśli tę piątkę jednorożców, którymi się opiekujesz?
- Mam na myśli wszystkie zwierzęta w tym lesie, lecz jest w tym trochę racji. Ogromne znaczenie dla lasu maja te jednorożce.
- Muszą być bardzo piękne. Niewiele jest już tych istot na świecie, czyż nie?
- Tak, istotnie. Jednorożce są już bardzo rzadkie. Ta piątka jest najszlachetniejsza ze wszystkich przedstawicieli tego gatunku na ziemi. Legenda głosi, że mogą one odnaleźć i sprowadzić jednorożca światła, który może pokonać w walce mrocznego jednoroga – Faranthara. – Oboje przystanęli na chwile
- A więc to prawda? Czy tylko one mogą odnaleźć Elvèriona?
- Tak głosi legenda. Czy rzeczywiście tak jest, tego nie wiem. Wiadomo jednak tylko to, że są one jeszcze na to za młode. – Dodał z lekkim uśmiechem, Tiberius.
- Właściwie to ile ona mają lat? – Dopytywała się coraz bardziej zaciekawiona Loriana.
- Bardzo trudno jest ustalić wiek jednorożca, gdyż one zawsze wyglądają na młodsze. Możesz to jedynie stwierdzić po zachowaniu. Ta piątka z pewnością jest jeszcze niedoświadczona.
Rozmowa o jednorogach trwała dość długo, więc zanim się spostrzegli mijali już małe źródełko, mówiące, że są już bardzo blisko celu.
- Już prawie jesteśmy. Przejdziemy tylko mostkiem i dojdziemy do bram mego domu. – Powiedział po chwili Tiberius.
- Cieszę się słysząc te słowa, jestem wykończona.
- Nie dziwie się. Przebyłaś długa drogę ze swego kraju, prócz tego jeszcze walka ze Spiritem. Tak, masz prawo być zmęczona.
- Pewnie masz rację, to był dla mnie ciężki dzień. – Weszli na mały mostek prowadzący wprost przed bramę pięknej posiadłości.
- Witaj w mych progach Loriano. Mam nadzieje, że będziesz się tu czuć jak w domu.
- Och, na pewno. Wszystko w tym lesie jest takie wspaniałe.
- Cieszę się, że tak uważasz. – Minęli bramę i skierowali się do drzwi.
- Loriano, zaraz podam kolację. Na pewno przed posiłkiem chciałabyś się umyć. Za domem jest źródło, w którym możesz to uczynić. Nie martw się, nikt cię tam nie zobaczy, dopilnuję tego.
- Dziękuje ci, chętnie przyjmę twą propozycje.


Weszli po schodach prowadzących na ganek. Niedługo potem znaleźli się wewnątrz holu. Gdy zdjęli płaszcze, Tiberius zaprowadził gościa do tylniego wyjścia wychodzącego na dwór, przed źródło.
- To jest Loriano klucz do tych drzwi, zamknij je za sobą a nikt cię nie podejrzy gdyż źródło jest otoczone przez skały. Dam ci również ręcznik, abyś się mogła wytrzeć – Tiberius wręczył jej mały, złoty klucz i biały, gładki ręcznik. – A tutaj masz czyste nocne ubranie. – Tym razem podał jej zwinięte jedwabne ubranie koloru drewna dębowego.
Zawiniątko było niesamowicie lekkie i bardzo delikatne.
- Jestem ci niesamowicie wdzięczna, pozwól, że pójdę się umyć. – Loriana otworzyła drzwi i przeszła przez nie.
- Cała przyjemność po mojej stronie, udam się teraz przygotować posiłek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Skrzyp




Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 166 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z za ściany
PostWysłany: Pią 16:55, 21 Paź 2005 Powrót do góry

amelia to jest za długie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orzech
Admin Wszechmogący
Admin Wszechmogący



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Z rzeczywistości
PostWysłany: Pią 21:19, 25 Lis 2005 Powrót do góry

Kiedy ja się w szkolke zabierałem za czytanie tego opowiadania miało ono sporo błędów. Nie wiem czy ma je nadal, lecz jeśli ma to ju usuń, bo bez nich twoje pismo jest naprawdę interesujące. Moja ocena to 7/10


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)